Kiedy dzisiaj rano wyjrzałam przez okno miałam wrażenie, że termometr się zepsuł. Temperatura wskazywała +1 stopień i ani milimetra więcej Na samą myśl, że mam zaraz wyjść z domu dostałam dreszczy. No cóż, jakoś trzeba zacząć ten dzień. Pomyślałam, że nic tak nie rozgrzeje żołądka (oprócz grzańca oczywiście 😉 ), jak pyszna i energetyczna jaglanka.

Kasza jaglana

Ma niezwykłe właściwości, o których niebawem napiszę, i według makrobiotyki i medycyny chińskiej dobrze jest spożywać ją codziennie, ogrzewa organizm i dodaje energii.

Składniki:

4 łyżki kaszy jaglanej

3 śliwki

200 ml gorącej wody

1 łyżeczka oleju kokosowego

¼ łyżeczki mielonego imbiru

¼ łyżeczki kardamonu

½ łyżeczki cynamonu

1 łyżeczka miodu

1 łyżeczka płatków migdałowych

Do rondelka wsyp kaszę i podpraż ją na wolnym ogniu, aż wydobędzie przyjemny zapach. Zmniejsz gaz na minimalny i zalej kaszę wodą. Przykryj i gotuj do miękkości, ok. 15 min. Nie musisz mieszać. Gdyby woda całkiem się wygotowała, możesz ją uzupełnić, pamiętając żeby była wrząca. Pod koniec gotowania wrzuć śliwki, zamieszaj, przykryj i pogotuj jeszcze 3 minuty. Po wyłączeniu gazu, do rondelka z kaszą i śliwkami dołóż olej kokosowy, imbir, kardamon i cynamon. Wymieszaj i przełóż do salaterki. Polej jaglankę miodem i posyp migdałami w płatkach.

Smacznego 🙂