Uwielbiane przez dzieci, łatwe w przyrządzeniu, często niedrogie i całkiem smaczne… parówki. Królują w wielu domach i przedszkolach na śniadanie. Zajadają się nimi dzieci od najmłodszych lat, gdyż są miękkie i aromatyczne. Kiedy przyglądam się mamom robiącym zakupy, większość z nich bez namysłu wrzuca do koszyka paróweczki o wymyślnych nazwach: bananowe, drobisie, balbinki, morlinki, sokoliki. Nazwy niewinnie brzmiące, często skierowane do dzieci. Czy faktycznie są takie niewinne? Co tak naprawdę kryje się w przysmaku Polaków?

 

Wybrałam kilka popularnych nazw parówek paczkowanych, posegregowanych od najniższej do najwyższej zawartości mięsa.

Paróweczki wędzone z kurcząt (Biedronka)

0 % mięsa !!!

Substancje podejrzane: MOM 55%, białko sojowe, cytryniany sodu, izoaskorbinian sodu, aromaty, glutaminian monosodowy, aromat dymu wędzarniczego, azotyn sodu.

Moja opinia: brak mi słów 🙁 Rozumiem, że cena jest atrakcyjna (5,99 za kg), ale wszystkie plusy na tym się kończą. Nie każdego stać na parówki za 20 zł, ale można zamiast dwóch tanich, zjeść jedną lepszą. Nasuwa mi się pytanie: Co trzeba zrobić żeby wprowadzić taki produkt na rynek? Czy producent tych „paróweczek” serwuje je swojej rodzinie?

Parówki z indyka (Indykpol)

45,4% mięsa

Substancje podejrzane: MOM 26,3%, E 1422, mleczan potasu, octany potasu, białko sojowe, aromaty, E 450, E 451, izoaskorbinian sodu, azotyn sodu.

Moja opinia: myślałam, że Indykpol ma lepsze wyroby. Mało mięsa, a do tego MOM. Producent zachwala, że nie posiadają glutaminianu sodu, natomiast nie wspomina o licznych „E”. Nie kupuję!

Rodzinne (Morliny)

58 % mięsa

Substancje podejrzane: MOM (nie podali ile), E 1422, białko sojowe, dekstroza, aromaty, E 450, E 451, E 452, E 621, syrop glukozowy, E 412, E 250.

Moja opinia: sporo tych „E”, do tego MOM w niewiadomej ilości. Ręce opadają.

Kraina wędlin (Biedronka)

62% mięsa

Substancje podejrzane: białko sojowe, trifosforany, kwas izoaskorbinowy, glutaminian monosodowy, cytryniany sodu, octany sodu, azotyn sodu.

Moja opinia: prawie jak tablica Mendelejewa. Stosunek mięsa do „chemii” żenujący.

Nasze Smaki (Biedronka)

71% mięsa

Substancje podejrzane: białko sojowe, E 450, E451, E 621, E 301, E 250.

Moja opinia: całkiem sporo E, za to dość mało mięsa.

Berlinki (Morliny)

76 % mięsa

Substancje podejrzane: cytrynian sodu, glutaminian monosodowy, aromaty, azotyn sodu.

Moja opinia: mogli postarać się o więcej mięsa. Brak MOMu, za to polepszacze muszą być.

Drobisie (Drobimex)

76,5 % mięsa

Substancje podejrzane: białko sojowe, aromaty, E 621, E 250.

Moja opinia: trochę mało mięsa, jak na produkt dedykowany dzieciom.

Sokoliki (Sokołów)

87 % mięsa

Substancje podejrzane: aromaty, octany sodu, aromat dymu wędzarniczego, azotyn sodu.

Moja opinia: nie jest źle. Przyzwoita ilość mięsa, choć mocno aromatyzowane sztucznymi dodatkami.

Parówki z szynki (Krakus)

90 % mięsa

Substancje podejrzane: octany sodu, cytryniany sodu, aromaty, azotyn sodu.

Moja opinia: dużo mięsa, które trzeba było „zepsuć” wątpliwymi dodatkami.

Parówki z Szynki (Sokołów)

93 % mięsa

Substancje podejrzane: aromaty, cytryniany sodu, octany sodu, azotyn sodu.

Moja opinia: bardzo dużo mięsa, niestety nie pozbawionego do końca chemii.

Piratki (Pikok)

93 % mięsa

Substancje podejrzane: aromaty.

Moja opinia: dla mnie te parówki wygrywają. Poza aromatami (zapewne sztucznymi) wszystkie dodatki są w porządku. Brak konserwantów, polepszaczy, przeciwutleniaczy. A jednak da się 🙂

Parówki z szynki (Tarczyński)

97 % mięsa

Substancje podejrzane: aromaty, cukier, askorbinian sodu, glutaminian monosodowy, azotyn sodu.

Moja opinia: całkiem przyzwoite parówki – mięsa tak dużo, że ponoć więcej się nie da. Szkoda tylko, że producent dodał wzmacniacz smaku i cukier.

Wszystkie te „podejrzane nazwy” producenci twierdzą, że są nieszkodliwe. Dopuszczone do stosowania w przemyśle spożywczym niby nie powinny wzbudzać niepewności. Należy je jednak spożywać w określonych ilościach. Ale kiedy te granice się przekracza? Czy są tak samo bezpieczne dla dorosłego mężczyzny ważącego 80 kg, jak dla 1,5 rocznego dziecka o masie 12 kg? Przecież jest wiele produktów, które spożywamy w ciągu dnia. W wielu znajdujemy te same konserwanty czy polepszacze. Czy po zdublowaniu tych dodatków nadal są obojętne dla zdrowia?

Zauważmy, iż im mniej mięsa w parówce, tym więcej stabilizatorów, polepszaczy, emulgatorów. W końcu czymś trzeba zastąpić kurczaka czy świnkę. Parówki podawane są malutkim dzieciom, ale czy na pewno są dla nich zdrowe?

To my, konsumenci, decydujemy, co znajdzie się na naszych stołach. Jeżeli nie potrafimy oprzeć się parówkom lub nie chcemy z nich rezygnować, wybierajmy świadomie i czytajmy etykiety!

Wyjaśnijmy teraz, co oznaczają te tajemnicze nazwy:

Acetylowany adypinian diskrobiowy (E 1422) – substancja zagęszczająca, emulgator.

Aromaty – jeżeli nie podano jako naturalne, to jest sztuczny związek chemiczny, przypominający zapach naturalnego.

Azotyn sodu (E 250) – substancja konserwująca. Zapobiega namnażaniu się bakterii, ale stosowana w nadmiarze wykazuje działanie rakotwórcze.

Białko sojowe – pełni rolę emulgatora. Różnie skrajne opinie krążą na temat tego dodatku. Niektórzy twierdzą, że jest pełnowartościowym białkiem obniżającym poziom cholesterolu, inni zaś z obawy o genetycznie modyfikowaną soję, która do tego często uczula, wystrzegają się tego specyfiku.

Cytrynian sodu, cytrynian monosodowy, cytrynian disodowy, cytrynian trisodowy (E 331) – spełnia funkcję przeciwutleniającą, regulującą kwasowość, emulgującą.

Izoaskorbinian sodu (E 301) – regulator kwasowości, stabilizator. Nie jest szkodliwy, jednak spożywany w nadmiarze może doprowadzić do bólu głowy, nudności, problemów z koncentracją.

Dekstroza – cukier prosty, inaczej glukoza.

Difosforany (E 450), trifosforany (E 451) – stabilizator, emulgator, polepszacz. W niskich dawkach uznawany za nieszkodliwy. Nadmiar może uszkadzać nerki, pogarszać wchłanianie wapnia, żelaza, magnezu i powodować osteoporozę.

Glutaminian monosodowy, glutaminian sodu (E 621) – syntetyczna przyprawa. Prawdopodobnie odpowiedzialny za reakcje alergiczne i sensacje jelitowe. Może powodować bóle głowy, pogorszenie wzroku, nudności, bezsenność, otyłość, osłabienie.

Guma guar (E 412) – środek zagęszczający i stabilizator. Nadmierne spożycie może doprowadzić do nudności, wzdęć, biegunek.

Mleczan potasu (E 326) – składnik konserwujący mięso przed mikroorganizmami. Jest tak naturalny, że znajduje zastosowanie również w produkcji środków gaśniczych.

MOM – mięso oddzielone mechanicznie. To głównie ścięgna, chrząstki, szpik, błony, rozdrobnione kości, skrzydła. Do tej miazgi dorzuca się przeciwutleniacze, emulgatory, oleje, polifosforany i polepszacze. O ile chrząstki i ścięgna nie są takie złe, gdyż zawierają kolagen, to MOM robiony jest tak naprawdę z odpadów. Płacimy za mięso, a otrzymujemy „zmieloną kurę”.

Octan potasu (E 261) – konserwant i regulator kwasowości. Stosowany również jako preparat antykorozyjny w skrzydłach samolotów i jako zamiennik formaliny w konserwacji preparatów biologicznych.

Pamiętaj, to Twój wybór !